
Miłość i getto... miłość plus getto... getto = miłość... czy jest to możliwe, czy w tak odczłowieczonym miejscu jak getto jest kącik dla miłości? Marek Edelman pokazuje nam, że przede wszystkim to miłość była siła do działania i przetrwania. To było ostatnie uczucie, które pozwalało mieszkańcom getta czuć się nadal ludźmi a nie jak głosiła teoria nazistowska podludźmi, niemającymi prawa do życia. Książka piękna choć zarazem straszna ale dająca nadzieję, że tam gdzie jest miłość to mimo, że nie zawsze wszystko się dobrze kończy, miłość jest siłą i drogowskazem, miłość kochanków, miłość małżeńska, rodzicielska, siostrzana.