Feblik - Małgorzata Musierowicz

Do tej pory nie znałam słowa "Feblik" ale bardzo trafnie odzwierciedla mój stosunek do serii Jeżycjady. Nie sposób nie czuć się zrelaksowanym i wypoczętym po lekturze dwudziestej pierwszej już części sagi. Jak zawsze rodzina Borejków została przedstawiona wręcz idyllicznie ale czy nie tego właśnie oczekujemy, że Józinek u Babi będzie szukał mądrości życiowych, że Gabrysia będzie drżeć nad losem swojego Motylka, który już stał się dorosłym mężczyzną, że miłość i dobro będzie otaczać nas na każdym kroku. Ja w każdym razie tego właśnie oczekiwałam i dostałam. I tak jak nasi bohaterowie zastanawiają się nad ulotnością życia i nieuchronnością przemijania tak i ja zadaję sobie pytanie co się stanie kiedy nowej Jeżycjady nie będzie...