Zapomnij patrząc na słońce - Katarzyna Mlek

Hmm ciężko zebrać mi słowa, by określić co tak naprawdę czuję po lekturze tej książki. Sięgnęłam po nią z ciekawości, bo szczerze mówiąc rzadko zdarza mi się czytać książki tego typu. "Zapomnij patrząc na słońce" to w żadnym wypadku lektura miła i przyjemna, na pewno skłaniająca do przemyśleń. Pomijając wątek proroczych snów i starań Hanki, by choć raz wygrać z krukiem przejmująco smutny jest wątek jej stosunków rodzinnych. Przemoc w rodzinie to bardzo powszechny temat w dzisiejszej literaturze, jednak zawsze katem staje się ojciec tutaj sytuacja jest odwrotna przez co historia jeszcze bardziej wstrząsająca. Jaki ogólny wniosek po lekturze? Obawiam się, że takich rodzin jest ogromnie dużo gdzie dzieci są ofiarami przemocy, gdzie dla matek istnieje tylko jedno dziecko a mianowicie butelka a kolejne dzieci są tylko niepotrzebnymi odpadami, których trzeba się pozbyć. Nie wiem do końca na czym polega "urok" tej książki ale jak już zaczęłam czytać to nie mogłam przestać i tak pół nocy z głowy. Polecam tym, którzy są gotowi by przenieść się do mrocznego świata snów, gdzie jest tylko jeden pan i władca - czarny kruk.