Wnuczka do orzechów - Małgorzata Musierowicz

W sumie, nie zawiodłam się. Nie oczekiwałam nagle powieści, która będzie walczyć o literacką nagrodę Nobla. Oczekiwałam powrotu do lat dziecięcych gdzie rodzina Borejków stawała się prawdziwą rodziną, kiedy czułam się jak jeden z tych licznych gości zasiadających przy kuchennym stole, który wsłuchuje się w opowieści Ignacego. Przez tyle lat mojego życia postaci rodu Borejków rosły razem ze mną, dojrzewały, zakładały rodziny. To właśnie sprawia, że choćby nie wiem jak błahe były to historie i jak Dorota, Józef i inni odbiegają od obrazu współczesnej młodzieży to ja i tak będę kupować kolejne tomy Jeżycjady, bo to tak jakbym doczekała się z spotkania z długo niewidzianymi krewnymi.