

Nie przeczytałam wielu książek pani Michalak i myślę, że nie przeczytam. Historia przeciętna, na jedno popołudnie. Nagromadzenie sztucznych dramatów, gdzie problemy nagle po dotknięciu magiczną różdżką same znikają (tu bohaterka się napije poziomkówki albo naparu na niepłodność). Nie tego oczekiwałam, nie spodziewałam się też książki wzniosłej treści lecz relaksu po ciężkim dniu. Czy dostałam to czego oczekiwałam? W sumie to nie i chyba długo się zastanowię, zanim znowu przeczytam coś tej autorki. Nie dlatego, że język jest nie taki tylko brak tu spójności we wszystkim, bohaterki mają jakiś dylemat i wydaje się, że będzie to trzonem opowieści a tu za dwie strony jest tylko wspomniane jak to wspaniale się uporały ze wszystkim.