Klub Wrednych Matek - Joanna Opiat-Bojarska

Cieszę się bardzo, że na książkę trafiłam w bibliotece a nie w księgarni bo bym się jeszcze skusiła i ogromnie żałowała pieniędzy na nią wydanych. Są dni kiedy potrzebujemy lektury miłej, lekkiej i przyjemnej bo ciągle goni nas czas a my potrzebujemy chwilki relaksu. Ten właśnie powód skłonił mnie do lektury "Klubu wrednych matek" i nie  powiedziałabym, że się zrelaksowałam. Kolejne dzieło debiutującej pisarki, która wcale nie chciała nią zostać ale jednak się pokusiła. A ja się pytam po co? Nie jestem wielkim znawcą literackim ale dla mnie książka ani tematyką, ani sposobem narracji mnie nie urzeka. Problemy, które są ważne bo dotykają wielu kobiet tutaj się pojawiają, by zniknąć za chwile. Czytając "Klub" miałam wrażenie, że autorka napisała o wiele bardziej obszerne dzieło a później trzeba było je skrócić i taki wyszedł mix wydarzeniowy bez większego w moim odczuciu sensu. Czy uznam czas poświęcony na lekturę jako stracony? Nie, ponieważ to tylko mi uświadomiło, że  ładna okładka, ciekawy opis i znane osoby polecające lekturę nie stanowią o wartości książki.